czy rewolucja moze zbudowac nowy lad ? rozwiaz problem i uzasadnij...
Przez czas dość długi w mieście Baku było głucho, martwo i nudno. Wszystko jeszcze po dawnemu ruszało się i łaziło, ale niesłychanie ospale, niemrawo, z rezerwą, a nawet jawną perfidią. Nie mogło być inaczej, skoro z dnia na dzień wszystko się odmieniało. Dwa żywioły miasta - Tatarzy i Ormianie - czatowali na się wzajemnie z wyszczerzonymi zębami i wyostrzonym w zanadrzu kinżałem. Władze, regulujące ten stary zatarg na rzecz panowania rosyjskiego, przywarowały, albowiem w samym źródle ich potęgi coś się urwało i wywróciło do góry nogami. Wreszcie wszystko pierzchło na wszystkie strony. Zjawił się komisarz rewolucyjny - o dziwo! - Polak z pochodzenia. Ten piorunem ustanowił nową władzę i zaprowadził nowe porządki. Tatarzy i Ormianie dali pokój walce, a jedni i drudzy na swój sposób wyzyskiwali sytuację. Przede wszystkim - znikły wszelkie towary. Pozamykano sklepy. Zabrakło żywności. Banki nie wydawały złożonych kapitałów i nie wypłacały procentów. Nikt nie dostawał pensji. Rugowano z mieszkań. Zapanowała ulica, robotnicy naftowi i fabryczni, czeladź sklepowa i domowa, marynarze. Było tam jednak stosunkowo spokojnie. Miasto stało właściwie brakiem rządu, a siłę swą czerpało z walki skłóconych plemion. Ludność niezamożna upajała się mityngami, mowami i wywracaniem wszystkiego na nice.
Cezary Baryka był oczywiście bywalcem zgromadzeń ludowych. Na jednym z takich zbiegowisk wieszano in effigie burżuazyjnych cesarzów, wielkorządców, prezydentów, generałów, wodzów - między innymi lalkę ubraną za Józefa Piłsudskiego. Tłum klaskał radośnie a Cezarek najgłośniej, choć nic jeszcze, co prawda, o Józefie Piłsudskim nie wiedział. Wszystko, co wykrzykiwali mówcy wiecowi, trafiało mu do przekonania, było jakby wyjęte z jego wnętrza, wyrwane z jego głowy. To była właśnie esencja rzeczy. Gdy wracał do domu, powtarzał matce wszystko od a do z, wyjaśniał arkana co zawilsze. Mówił z radością, z furią odkrywcy, który nareszcie trafił na swoją drogę.
Matka nie chodziła na mityngi. Patrzyła teraz ponuro w ziemię i nie odzywała się z niczym do nikogo. Gdy była z Cezarym sam na sam, próbowała oponować. Lecz wtedy popadał w gniew, gromił ją, iż niczego nie może zrozumieć z rzeczy tak jasnych, prostych i sprawiedliwych. Gadała zaś niestworzone klituś-bajtuś. Twierdziła, że kto by chciał tworzyć ustrój komunistyczny, to powinien by podzielić na równe działy pustą ziemię, jakiś step czy jakieś góry, i tam wspólnymi siłami orać, siać, budować - żąć i zbierać. Zaczynać wszystko sprawiedliwie, z Boga i ze siebie. Cóż to za komunizm, gdy się wedrzeć do cudzych domów, pałaców, kościołów, które dla innych celów zostały przeznaczone i po równo podzielić się nie dadzą. Jest to - mówiła - pospolita grabież. Niewielka to sztuka z pałacu zrobić muzeum. Byłoby sztuką godną nowych ludzi - wytworzyć samym przedmioty muzealne i umieścić je w gmachu zbudowanym komunistycznymi siłami w muzealnym celu. Drażniła tak syna swymi banialukami, argumentami spod ciemnej gwiazdy, a raczej z najobskurniejszej „siedleckiej ulicy”, aż tutaj na światło rewolucji przytaszczonymi, iż świerzbiła go ręka, żeby ją za takie antyrewolucyjne bzdury po prostu zdzielić potężnie i raz na zawsze oduczyć reakcji. Nie szczędził jej uwag w słowie i odpowiednich epitetów. Zniecierpliwienie ponosiło go nieraz tak daleko, iż później żałował pewnych dobitnych aforyzmów. Gdy się już bardzo gniewał, zacichała, a nawet robiła miny i grymasy przytakujące albo wprost udawała rewolucyjny entuzjazm.
Nie na samych wiecach i zebraniach bywał młody Baryka. W tłumie, w podnieconym, wzburzonym, rozjuszonym natłoku ludzi, pędził nieraz do więzień, gdy wywłóczono z lochów różnych białogwardzistów, reakcyjnych generałów, wsławionych okrucieństwami, i gdy ich mordowano. Patrzał, jak się w tej robocie odznaczali marynarze oraz rozmaite osoby urzędowe. Czekał nieraz długo na samowolne egzekucje i przypatrywał się nieopisanym szaleństwom ludzkim, gdy zabijano powolnie, wśród błagań skazańców o rychlejszą śmierć. Gdy wracał z tych widowisk i opowiadał matce szczegółowo, co tam było i jak się odbywało, gdy miał oczy rozszerzone, nozdrza rozedrgane, gdy był zziajany, wzruszony, uśmiechnięty diabelskim półuśmiechem, ona cofała się przed nim, wlepiała weń przerażone oczy i mamrotała swe modlitwy.
Rozwiązania (0)
Dodaj rozwiązanie
Podobne zadania
- Mniej więcej streścić temat wypracowania "Miasto i jego mieszkańcy w...
- Prosze zinterpretować "Ode do młodości" Adama Mickiewicza. Najlepiej żeby...
- dlaczego lalka b.prusa to powiesc tendencyjna
- ksiaze radziwil charakterystyka
- Napisz felieton. Temat: kapelusz Proszę o pomoc ;*
- 1) Która epoka szczególnie fascynowała twórców renesansowych? Dlaczego? 2)...
- Proszę o wypisanie archaizmów fonetycznych, leksykalnych, słowotwórczych,...
- Porównaj obraz Matki Boskiej z Bogurodzicy z Obrazem Maryi w Lamencie...
- Żywot człowieka poczciwego. 2.Wyjaśnij, w jaki sposób narrator zwraca się...
- Dlaczego "Moralność pani Dulskiej jest dramatem naturalistycznym pilne :)
-
Biologia (541)
-
Fizyka (28)
-
Geografia (138)
-
Historia (730)
-
Informatyka (127)
-
Język Angielski (530)
-
Język Niemiecki (107)
-
Język Polski (3861)
-
Matematyka (2514)
-
Muzyka (132)
-
Pozostałe (618)
-
Religia (368)
-
Biologia (357)
-
Chemia (572)
-
Fizyka (849)
-
Geografia (439)
-
Historia (611)
-
Informatyka (113)
-
Język Angielski (763)
-
Język Niemiecki (537)
-
Język Polski (3132)
-
Matematyka (2498)
-
Muzyka (68)
-
PO (16)
-
Pozostałe (337)
-
Religia (267)
-
WOS (267)
-
Biologia (267)
-
Chemia (589)
-
Fizyka (931)
-
Geografia (252)
-
Historia (388)
-
Informatyka (195)
-
Język Angielski (753)
-
Język Niemiecki (440)
-
Język Polski (1819)
-
Matematyka (2603)
-
Muzyka (11)
-
PO (35)
-
Pozostałe (411)
-
Przedsiębiorczość (219)
-
Religia (67)
-
WOS (179)
-
Ekonomiczne (125)
-
Humanistyczne (102)
-
Informatyczne (83)
-
Matematyka (253)
-
Pozostałe (350)
-
Techniczne (132)