Używamy technologii takich jak pliki cookie do przechowywania i/lub uzyskiwania dostępu do informacji o urządzeniu. Robimy to, aby poprawić jakość przeglądania i wyświetlać spersonalizowane reklamy. Zgoda na te technologie pozwoli nam przetwarzać dane, takie jak zachowanie podczas przeglądania lub unikalne identyfikatory na tej stronie. Brak zgody lub wycofanie zgody może negatywnie wpłynąć na niektóre cechy i funkcje. Informujemy, że istnieje możliwość określenia przez użytkownika serwisu warunków przechowywania lub uzyskiwania dostępu do informacji zawartych w plikach cookies za pomocą ustawień przeglądarki lub konfiguracji usługi. Szczegółowe informacje na ten temat dostępne są u producenta przeglądarki, u dostawcy usługi dostępu do Internetu oraz w Polityce prywatności plików cookies

Szczegóły znajdziesz w Regulaminie.

Błagam przeredagujcie mi ten tekst by były jakieś zmiany . Błagam...

Autor: zakochanaa17, 2013-01-17 22:03:31
Dodaj do:
Błagam przeredagujcie mi ten tekst by były jakieś zmiany . Błagam .

Zapewnienie środków finansowych na pokrycie wydatków publicznych jest podstawowym celem podatku.
Podatki są wykorzystywane jako narzędzie oddziaływania na strukturę konsumpcji przez selektywne zróżnicowanie cen wybranych produktów.
Na przykład przez zniechęcanie do niepożądanej konsumpcji tytoniu czy alkoholu.
W Polsce głównym źródłem dochodów państwa są podatki.
Podatki bezpośrednie stanowią łącznie ok. 60% dochodów budżetu państwa. Podatki pośrednie, które płaci odbiorca w cenie nabywanego towaru (podatek obrotowy i cło) stanowią ok. 30% dochodów budżetu państwa.
Nie trzeba się długo zastanawiać by zauważyć, że warunki gospodarcze w UE - VAT, PIT, CIT, akcyzy, cła, mnóstwo innych opłat spełniających definicje podatku (nieodpłatne, przymusowe, bezzwrotne), m.in. rozmaite składki na emeryturę czy służbę zdrowia - nie przypominają XIX-wiecznej wolnej amerykanki.
W rzeczy samej, bliżej gospodarkom unijnym do drugiej lub nawet trzeciej szkoły myśli polityczno-ekonomicznej.
Rezultaty takiej polityki najlepiej widoczne są w czasach recesji, gdy spętane absurdalną liczbą przepisów i opłat, z trudem przedzierające się przez sieci kontroli, certyfikatów i urzędniczego imposybilizmu firmy bankrutują.
Któż wówczas będzie podtrzymywał państwo dobrobytu?
Gospodarki unijne, mimo usilnych wysiłków ich liderów, pogrążają się w recesji (z dość egzotycznym wyjątkiem Polski), a kapitał ucieka do tzw. rajów podatkowych, czyli po prostu miejsc, w których podatki są niższe.
Budżet państwa zaczyna się załamywać, wydatki rosną jak zawsze, napędzane dodatkowo kosztowną "walką z kryzysem", przychody spadają.
Grupy roszczeniowe (m.in. związki zawodowe) jeszcze mocniej niż zwykle wywierają naciski, zwiększa się ilość bezrobotnych i biorców zasiłków, na skutek inflacji rosną ceny.
Wbrew pozorom, obniżanie i uproszczanie podatków nie jest równoznaczne z obniżeniem dochodów budżetu państwa.
Zgodnie z modelem krzywej Laffera, która przedstawia zależność między dochodami z podatków a przychodami z tego tytułu do budżetu, obniżka podatków może doprowadzić nawet do wzrostu przychodów.
Dzięki obniżce podatków kurczy się szara strefa (nie jest już tak opłacalna), rozwija się przedsiębiorczość oraz napływa do kraju kapitał, szczególnie ważny podczas kryzysu. Obniżka akcyzy na benzynę pozwoliłaby na obniżenie cen wszystkich niemal produktów (koszt transportu obniżyłby się), natomiast mniejsza akcyza alkohol czy papierosy zminimalizowałaby uszczerbek na zdrowiu wynikający z konsumpcji przemycanych podróbek.
Gdy dziewięć lat temu została w Polsce podwyższona akcyza na samochody z dwóch do sześciu procent, spadek dochodów z akcyzy wynosił 35 mln złotych, natomiast sprzedaż samochodów spadła o ponad 28% (rok do roku) [5].
Mniejsze podatki stanowiłyby ogromny zastrzyk energii dla przedsiębiorstw i całej gospodarki.
Wydawać by się mogło, że efekt popytowy jest analogiczny do tego uzyskiwanego "drogą rządową". Trzeba podkreślić zalety pozostawienia pieniędzy w rękach konsumentów w stosunku do ograbiania ich w celu zasilenia programów rządowych:
• następuje alokacja dóbr zgodna z potrzebami rynku, a nie doraźnymi potrzebami politycznymi
• zgodnie z prawem Savasa przedsiębiorstwa rynkowe są o 50% efektywniejsze od instytucji publicznych [6]
• istnieje większe prawdopodobieństwo trafności inwestycji w przypadku właściciela prywatnego (troska o swój byt i zysk) niż w przypadku urzędnika (porażka programu rządowego nijak nie wpływa na jego sytuację)
• pieniądze od konsumentów trafiają do firm bez rządowego pośrednika i "prowizji" (biurokracja itp.)

Rozwiązania (0)

Dodaj rozwiązanie
AEGEE - Logo
...